Od dziesięciu lat prowadzę Warsztaty Ustawień wg.Berta Hellingera .
Raz miesiącu w Poznaniu w Domu Natury, który jest moim mieszkaniem i miejscem pracy, raz na dwa, trzy miesiące we Wrocławiu w Domu Natury, który prowadzi moja kuzynka Beata Hejnowicz. Wiele ludzi wzięło udział w tych warsztatach, wielu skorzystało z ustawień prowadzonych przeze mnie, większość z tych ludzi dzięki ustawieniom żyje świadomie, lepiej mądrzej i radośniej, czerpiąc z życia większą satysfakcję.
To zasługa Berta Hellingera, twórcy tej niezwykłej i skutecznej terapii. Ja staram się podążać Jego śladem jak najlepiej potrafię. W miarę upływu czasu, Hellinger modyfikuje sposób prowadzenia Ustawień i ja również to robię.
Ustawienia to bardzo duchowa terapia. Trudna do opisania, trudna do zrozumienia. Dlaczego? Właśnie dlatego, że wykracza po za ramy racjonalnego, ograniczającego nas często rozumu.
Z naukowego punktu widzenia najlepiej tłumaczy ją fizyka kwantowa.
Dla osób świadomych, że po za materią, jesteśmy też energią i podlegamy, tak jak cały wszechświat, jej prawom, łatwiejsze będzie zrozumienie działania ustawień .
Natomiast osoby uznające, poza materią i energią, sferę duchową, będą wstanie przyjąć to wszystko, co niosą ze sobą ustawienia.
Niejednokrotnie proszona jestem o pisanie o ustawieniach, o opisanie konkretnych przypadków i ich rezultatów. Dlaczego tego nie robię po każdych warsztatach? Materiału jest przecież tak wiele!
Spróbuję sama sobie i Wam odpowiedzieć na to pytanie.
Najlepiej byłoby pisać bezpośrednio po warsztatach, ale po warsztatach jestem po prostu zmęczona fizycznie, emocjonalnie i umysłowo. Muszę odpocząć , „zresetować się ” … Czasem mam potrzebę, zaraz po ustawieniach, powiedzieć o którymś z ustawień mężowi, zaraz na gorąco, przy spóźnionym obiedzie. We Wrocławiu rozmawiam o ustawieniach z moją organizatorką, a równocześnie moją kuzynką Beatą Hejnowicz, która jest obecna na wszystkich warsztatach i jest, w niemal każdym ustawieniu, aktywnym obserwatorem . Potem ta fala mija i pomimo, że ustawienia nadal mam w pamięci, nie chcę już o nich rozmawiać. Potem jest już normalne życie, ciągle jeszcze dość intensywne i znów nie piszę .
Jest jeszcze jedna przyczyna,może najważniejsza, ale o tym w kolejnych odcinkach.
c.d.n.
Barbara terapeutka .